Moja relacja z Mężem się poprawiła. Lepiej radzę sobie z sytuacją, że mój syn jest dzieckiem niesamodzielnym, z niepełnosprawnością. Zgłoszenie się do Kamili rekomenduję rodzicom dzieci z niepełnosprawnościami, bo zna to środowisko i problemy z jakimi borykają się takie rodziny.

Kamilę poznałam dzięki warsztatom psychologicznym, które prowadziła podczas turnusu rehabilitacyjnego mojego syna. Zdecydowałam się skorzystać z Jej pomocy z powodu problemów w relacji z Mężem, a także stanu psychicznego związanego z bycia mamą dziecka z niepełnosprawnością. Próbowałam wcześniej poradzić sobie samodzielnie, ale nie korzystałam z żadnej formy terapii.

W pracy nad realizacją celów terapeutycznych pomogła mi swoboda podczas sesji, poczucie zrozumienia, dostosowywanie się terapeutki do mojego stanu psychicznego, fizycznego i emocjonalnego w trakcie sesji. Metody i „tempo” terapii są adekwatne do moich możliwości i potrzeb. Wspierająca jest różnorodność metod i szeroka wiedza Kamili m.in. z zakresu psychodietetyki, która jest istotnym elementem w moim przypadku.

Sesje z Kamilą pomogły mi nauczyć się wyciszania, radzenia z trudnymi emocjami. Dowiedziałam się, że każdy problem/stan psychiczny ma swoje źródło i trzeba je odnaleźć i przepracować. Poszerzyłam swoją wiedzę na temat tego, jak dieta wpływa na stan psychiczny człowieka. Nauczyłam się większej wiary w siebie i tego, że trzeba dbać o siebie a nie tylko o innych.

W efekcie moja relacja z Mężem się poprawiła. Lepiej radzę sobie z sytuacją, że mój syn jest dzieckiem niesamodzielnym, z niepełnosprawnością. Częściej myślę o sobie, ale jeszcze sporo pracy przede mną.

Zgłoszenie się do Kamili rekomenduję rodzicom dzieci z niepełnosprawnościami, bo zna to środowisko i problemy z jakimi borykają się takie rodziny.

Polecam sesje u Kamili także małżeństwom/związkom, które mają problemy z relacjami oraz osobom uzależnionym.

Atmosfera sesji z Kamilą jest niesamowita. Osoby, które mają problem, żeby z kimś pogadać o swoich problemach u Niej nie mają zahamowań w wygadaniu się 😉 Wiem to z własnego doświadczenia.

D.S., 37 lat, pedagog, mama dziecka z niepełnosprawnością