„Pani Kamilo, z takim chaosem jak w mojej rodzinie, pewnie się Pani jeszcze nie spotkała!”
„Pewnie myśli Pani teraz, że z jakiejś patologicznej rodziny pochodzę, że my nienormalni byliśmy. Żyliśmy jak większość ludzi, tylko teraz jak na to patrzę to widzę, ile tu było problemów”
„Ale mi wstyd, że tak o swoich rodzicach mówię! Nie powinnam, prawda? Ale tak czuję, nic na to nie poradzę. Pewnie widać, że wyrodna córka ze mnie…”
Takie, i podobne zdania słyszę czasem od moich Klientów podczas pierwszej sesji. Doświadczenie bycia wielokrotnie porównywanym i ocenianym w domu, szkole, pracy, sprawia, że nawet w miejscu bezpiecznym i neutralnym obawiamy się tego, że usłyszymy wyrok na swój temat : „dobry”, „zła”, „skomplikowana”, „z patologicznej rodziny”.
Być może takie i inne etykietki otrzymałaś/eś od znajomych, szefa, nauczycieli, znajomych i obcych.
Być może czasem sam/a takie etykiety przypisujesz innym – to naturalna funkcja umysłu, która ma ułatwić Ci rozróżnienie między tymi, którzy są dla Ciebie bezpieczni, a tymi którzy Ci zagrażają. Między tymi, przy których możesz czuć się swobodnie, a tymi przy których wewnętrznie ustawiasz się na baczność.
Umysł kategoryzuje, przypisuje ludzi do grup, i choć często w ten sposób utrudnia nam wejście w głębsze relacje „bo przecież ja wiem jaki on jest”, choć może wydawać błędne wyroki, robi to, by pozornie ułatwić nam życie.
Wszyscy nosimy doświadczenia bycia ocenianym.
Rozpoczynając pracę ze mną, nie musisz się tego obawiać. Nie jestem sędzią, orzecznikiem ani księdzem. W sądzie, konfesjonale, w komisji autorytety opiniują, czy coś było dobre czy złe. Moja rola jest inna.
Moja praca nie polega na ocenianiu i wydawaniu opinii. Pomagam Tobie przyjrzeć się temu, czego doświadczasz, zadaję pytania dzięki którym możesz poszerzyć świadomość związaną z historią rodziny, doświadczeniami z dzieciństwa i tym, co dzieje się na bieżąco.
Towarzyszę Ci w odkrywaniu i za pomocą dostępnych narzędzi życzliwie wspieram w znalezieniu odpowiedzi na nurtujące Cię pytania.
To nie znaczy, że zawsze jest „miło” (np. czasem moje pytania, albo nasze wspólne odkrycia pokażą Ci obszary, o których istnieniu nie wiedziałaś/eś i które będą wymagały Twojego działania).
To nie znaczy, że nie nazwiemy pewnych zjawisk, których doświadczałaś/eś po imieniu (np. jeśli wspomnisz o tym, że partner zmuszał Cię do współżycia, dowiesz się, że doświadczyłaś przemocy)
To nie znaczy, że po każdej sesji wyjdziesz w doskonałym nastroju (np. jeśli poruszamy tematy dla Ciebie najtrudniejsze, jeśli uwalniasz silne emocje).
To znaczy, że jesteś w bezpiecznej przestrzeni, w której nie jesteś poddawana/y ocenie.
To znaczy, że wysłucham tego, co dla Ciebie ważne.
To znaczy, że podzielę się z Tobą moją wiedzą, zastosuję narzędzia i zaproponuję Tobie doświadczenia, dzięki którym przyjrzysz się swoim odczuciom, myślom, wspomnieniom.
Nie ma rodzin idealnych, perfekcyjnego dzieciństwa i doskonałych rodziców. Jesteśmy tylko ludźmi. Każdy z nas robi to, na co w danym momencie pozwalają mu jego zasoby (czasu, energii, samoświadomości etc.).
Kiedy ze mną pracujesz, spotykamy się jako Ludzie. Ty dzielisz się ze mną tym co osobiste, a ja dzielę się z Tobą uwagą, wiedzą i umiejętnościami.
Tu nie ma „petenta i wyroczni”.
Zawsze spotykamy się jako Ludzie.