Dlaczego jesteśmy tak różni od rodzeństwa, mimo że mamy tych samych rodziców i wychowujemy się w jednym domu?
Za każdym razem gdy kobieta zachodzi w ciążę, jest inną kobietą, a jej partner innym mężczyzną.
Oczekując na pierwsze dziecko, oboje stają przed nowym życiowym wyzwaniem. Stworzyli nowe życie i będą wspólnie wychowywać małego człowieka. Swoim zachowaniem, metodami wychowania, na podstawie kierujących nimi wzorców i przekonań zmieszają we wspólnym tyglu różne jakości, które przekażą dziecku.
Kiedy pojawia się drugie dziecko, mają już doświadczenie. Jeśli są świadomi, widzą jakie błędy popełnili i postanawiają je skorygować. Czują często większy spokój wewnętrzny, ponieważ wiedzą, że już raz poradzili sobie z sytuacją ciąży, porodu, pierwszych lat życia dziecka. Mniej się boją tego, co nowe. „Przećwiczyli” współpracę w stresujących sytuacjach i wiedzą, jak to jest czuć dumę z osiągnięć dziecka. Konflikty wynikające z nieporozumień podczas pierwszego wspólnego doświadczania rodzicielstwa, zbliżyły ich do uzgodnienia wspólnej ścieżki postępowania ze sobą nawzajem i z dzieckiem. Wiedzą, gdzie jako mama i tata mają swoje czułe punkty, i jeśli są sobie życzliwi, szanują je wzajemnie.
Drugie dziecko zatem, ma rodziców innych niż pierwsze. Często oprócz podejścia do wychowania dziecka i strategii komunikacyjnej oraz organizacji życia rodzinnego, podczas kolejnych ciąż mogą zmieniać się także: sytuacja ekonomiczna, zawodowa i społeczna rodziców. Zmiany te pociągają za sobą konsekwencje emocjonalne, które wpływają na atmosferę między partnerami, ich relację z pierwszym dzieckiem i nastawienie wobec sytuacji kolejnej ciąży.
Mimo, że dzieci rodzą się w tej samej rodzinie, mają wspólne geny, nazwisko, są podobne do rodziców i do siebie nawzajem – tak naprawdę za każdy razem na świat przychodzi człowiek, który ma innych rodziców, inny dom i inne możliwości.